Kret w ogrodzie! Jak pozbyć się intruza?
Zanim zaczniemy walczyć z kretem, trzeba pamiętać, że jest on pod ochroną. Chcąc wypłoszyć zwierzaka z naszego ogródka, musimy zastanowić się nad rodzajem środka odstraszającego. Przede wszystkim powinniśmy używać metod humanitarnych.
Zapach
Jest to sposób ekologiczny, ponieważ wykorzystujemy naturalne składniki. W krecich norach możemy umieścić roztarte ząbki czosnku bądź szmatkę nasączoną czosnkowym sokiem. Można też zastosować gnojówkę z liści czarnego bzu, czosnku czy gałązek żywotnika, co także będzie dobrą alternatywą.
Możemy posadzić pomiędzy roślinami takie kwiaty i zioła, które zapachem i wydzielanymi substancjami będą odstraszać kreta. Są to na przykład aksamitki, komosy, bazylia i czosnek. W pobliżu krecich nor można rozłożyć zeschnięte skórki cytryny, za którymi kret nie przepada.
Co ciekawe, ssaki te nienawidzą zapachu petów, resztek ryb a najbardziej śledzia. Taki zestaw także może stanowić nasze oręże, bowiem wystarczy wyobrazić sobie jak my sami reagujemy na te zapachy...
Nasączony materiał olejem napędowym bądź naftą, także da nam pożądany efekt.
Zadziwiającym sposobem jest reakcja kreta na zapach ludzkich włosów bądź sierści kota lub psa. Wystarczy zebrać ze szczotki włosy i zwinąć je w kłębek. Następnie uformować kulkę i umieścić w norze kreta. Podobnie można to uczynić z sierścią kota oraz psa.
Dźwięki i drgania
Jak wiadomo, kret ma świetny słuch, więc puszki na metalowym pręcie to skuteczny sposób aby go skutecznie zniechęcić do naszego ogródka. Tam gdzie pojawiło się kretowisko, należy wbić pręt, a na wierzchołek założyć puszkę po konserwie lub po piwie (czas grillowania nadchodzi, więc z materiałem nie powinno być problemu). Musi być jednak luźno wewnątrz pojemnika (piwo należy więc wypić, co oznaczać będzie - przyjemne z pożytecznym...), ponieważ wprawiony w ruch przez podmuch wiatru, będzie wydawał dźwięki, które są dla kreta niemiłe. Możemy zamiast puszek użyć wiatraka lub kołatki. Działają one na podobnej zasadzie jak puszki. Wprowadzone w ruch poprzez podmuch wiatru, będą wytwarzać drgania i hałas, dzięki którym kret będzie zmuszony do zmiany miejsca. Kolejnym sposobem jest włożona szklana butelka w ziemię w taki sposób, aby szyjka i otwór były pod ziemią (butelka nie musi być po piwie, może być po soku...). Powinna być wbita pod kątem, dzięki czemu wiatr będzie wlatywał do butelki, która wytworzy huczący dźwięk, odstraszający naszego niechcianego gościa.
Pułapka
Pułapki na kreta z reguły mają wydłużony kształt. Jest to rurka z dwiema blaszkami po obu stronach., które otwierają się tylko w jedną stronę. Umieszcza się ją w korytarzu, który wydrążył gryzoń. W momencie kiedy kret do niej wejdzie, nie będzie już mógł wydostać się z niej. Jest to sposób niehumanitarny, który ma wielu przeciwników. Jeśli jednak zdecydujemy się na taki rodzaj narzędzia, musimy pamiętać o codziennym sprawdzaniu pułapki, bowiem kret pozbawiony pokarmu ginie już po 10 godzinach. Schwytane zwierzątko należy wynieść daleko od naszej posesji i wypuścić na wolność (nie koniecznie do sąsiada, bo może do nas wrócić samodzielnie lub przy pomocy tegoż sąsiada...).
Chemia
Granulaty na krety to preparaty typu Karbid. Są to specjalne granulki, które wysypuje się do ich nor i dolewa niewielką ilość wody. Gdy następuje reakcja chemiczna, wytwarza się gaz, który wprawdzie szkodzi kretom, ale przede wszystkim skutecznie je odstrasza.
Na rynku znaleźć można także trujące przynęty w formie proszku lub granulatu, świece dymne wydzielające trujący gaz, ale akurat tych metod w żadnym razie nie polecamy i nie popieramy.
Trzeba także mieć świadomość, że kret jest zwierzątkiem pożytecznym. Zjada m.in. jedną z najgroźniejszych plag naszych ogrodów - turkucia podjadka, a także larwy koziółek, ślimaki, pędraki, drutowce, młode norniki i myszy. Kopiąc korytarze przyczynia się także do spulchniania gleby w naszym ogródku, więc nie zawsze traktujmy go jako szkodnika.
Wybierając metodę, która ma za zadanie wypłoszyć gryzonia, zastanówmy się najpierw, czy jest on dla nas szkodnikiem czy też może naszym sprzymierzeńcem. Jeżeli jednak uznamy go za szkodnika, to postarajmy się walczyć z nim jak najbardziej humanitarnie, ponieważ jest to żywe zwierzę.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj