27.04.2018 18:38 | Źródło: redakcja foto: dzienniklodzki.pl

Waldemar Buda kandydatem PIS na prezydenta miasta Łodzi

27 kwietnia w czwartek poseł Waldemar Buda został ogłoszony przez PIS jako kandydat na prezydenta miasta Łodzi. Następnego dnia rozpoczęła się kampania. Kandydat spacerował po Bałuckim rynku, rozmawiając z mieszańcami rozdawał wizytówki i zapraszał do swojego biura poselskiego. Kandydat PIS zapewniał, że nie zamierza prowadzić agresywnej kampanii wyborczej.

Kandydat Buda ma w planie odbyć 36 spotkań z mieszkańcami, poseł chce odwiedzić każde łódzkie osiedle. Zapewniał, że chce być blisko ludzi dlatego będzie spotykać się z łodzianami na ulicach, bazarach czy w często uczęszczanych miejscach. Kandydat mówi, że nie przejmuje się z sondażami w których przegrywa z obecną prezydent Hanną Zdanowską.

- Gdy Andrzej Duda rozpoczynał swoją kampanię wyborczą miał poparcie 8 proc. Ja mam 9 proc. - skomentował sondaże Waldemar Buda.

Decyzja aby to Waldemar Buda został kandydatem na prezydenta Łodzi wzbudziła spore zdziwienie. Przez ostatnie parę miesięcy wszyscy typowali posłankę Joannę Kopcińską.

- Po ogłoszeniu mojej kandydatury na prezydenta Łodzi nie miałem okazji spotkać się z Joanną Kopcińską, ale w najbliższym czasie to zrobię. Mam nadzieje, że zewrzemy siły w kampanii - powiedział Waldemar Buda dodając, że od października był gotowy do kandydowania na prezydenta Łodzi, ale nie wie, jakie były przyczyny, że prezes PiS postawił na niego, a nie na Joannę Kopcińską.

Kandydaturę już skomentowali poplecznicy obecnej pani prezydent m.in. Bartosz Domaszewicz, miejski radny PO - Poseł Buda spotkał się z mieszkańcami na Bałuckim Rynku, aby pokazać, że słucha łodzian. Ale nie przyszedł na Włókienniczą, gdzie mieszkańcy czekają kilkadziesiąt lat na remonty. Zastępcą prezydenta Budy miałby zostać Włodzimierz Tomaszewski, który przez 8 lat był wiceprezydentem i nic nie zrobił dla mieszkańców Włókienniczej. Robi to dopiero Hanna Zdanowska.

Radny Domaszewicz odniósł się również do ostatniej sytuacji tragicznej śmierci dziewczynki na ulicy Kopcińskiego przy okazji wytykając brak znajomości miasta kandydatowi PIS - Poseł Buda zaproponował, aby w miejscu tragicznej śmierci dziewczynki przy Kopcińskiego wprowadzić rozwiązanie, które było wcześniej testowane i nie sprawdziło się. Widać brakuje mu wiedzy o Łodzi – Poseł Buda miał zaproponować aby w niebezpiecznym miejscu pracował tzw. Stopek, czyli osoba w specjalnym odblaskowym stroju ze znakiem stopu, która miałaby pilnować aby przejście było bezpieczne.

Osoby z obozu prezydent Hanny Zdanowskiej zarzucają również posłowi Budzie, że nie urodził się w Łodzi, a w Turku oraz, że jego nominacja odbyła się w Warszawie, a nie w mieście włókniarzy.