| Źródło: widzewtomy.pl foto: polskieradio.pl
Widzew Łódź - Konflikt na linii piłkarze-kibice
Wtedy to osłabiony brakiem jednego zawodnika Pelikan Łowicz zdołał zdobyć wyrównującą bramkę. Kibice łódzkiego klubu postanowili w dość mocnych słowach dać wyraz swojemu niezadowoleniu z postawy swojej drużyny. Mimo tego, że Widzew ostatecznie wygrał spotkanie 2:1 po bramce w doliczonym czasie gry, to konflikt zamiast osłabnąć przybrał na sile. Spowodowane było to faktem, że piłkarze nie podeszli zwyczajowo pod trybuny aby podziękować kibicom za doping. Szczególnie zabolało to kibiców „spod zegara”, którzy zajmują się prowadzeniem dopingu. W związku z tym zawodników zamiast braw żegnały gwizdy.
Cała sytuacja jest też spowodowana ostatnimi zdarzeniami z wyjazdowego meczu Widzewa w Wikielcu. Drużyna Franciszka Smudy zremisowała z outsaiderem trzeciej ligi zespołem GKS Wikielec. Piłkarze GKS-u zdobyli w lidze jedynie dwa punkty z czego drugi właśnie w meczu z Widzewem. Wtedy kiedy piłkarze chcieli podziękować kibicom jeden z nich zamachnął się otwartą dłonią w twarz jednego z zawodników. Sami piłkarze nie komentowali ostatniej sprawy. Zdanie zabrał jedynie kapitan Widzewa Sebastian Zieleniecki, który powiedział, że brak podejścia pod trybuny było wspólną decyzją całej drużyny i zaapelował o wspólny szacunek dla obu stron.
A jakie jest Wasze zdanie w całej sytuacji?
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj