Historię narkotykowego króla Kolumbii zna już chyba każdy. Ile to już seriali czy filmów opisujących jego życiorys już powstało. Można wybierać i każdy znajdzie coś dla siebie. Czy Kochając Pabla, nienawidząc Escobara jest w stanie pokazać nam coś nowego? Czy jest w stanie zachęcić do obejrzenia kolejnego obrazu o Escobarze?
Kochając Pabla, nienawidząc Escobara - historia opowiedziana przez kochankę
Po raz pierwszy dostajemy opis życia Pabla (Javier Bardem) z perspektywy jego kochanki Virginii Vallejo (Penélope Cruz). W fabule początkowo nic nas nie zaskakuje. Ponownie możemy prześledzić pokrótce jak to Escobar zdobywa swoje imperium. On narkotykowy król Kolumbii, ona przepiękna prezenterka, ta mieszkana nie mogła zakończyć się inaczej jak romansem. Następnie na ekranie dane nam jest dzielić wspólne losy kochanków. Doświadczymy ich randek, wspólnych przyjęć oraz kłótni. Z ekranu możemy wyczytać, iż był to związek dość uczuciowy i wybuchowy. Całość zwieńcza oczywiście wielki finał, którego zakończenie nikogo nie zaskoczy.
Jeśli oglądaliście jakąkolwiek produkcję o Escobarze, a w szczególności Narcos, to nic was w tym filmie nie zaskoczy. Ponadto raczej nie dowiecie się niczego więcej niż dotychczas. Będzie to jedynie deja vu poprzednich produkcji. Film przez to strasznie się dłuży, ponieważ każdy oczekuje jakiejś nowej ciekawostki czy też akcji, która go zaskoczy. Kiedy pojawiają się napisy końcowe, z jednej strony odczuwa się ulgę, a z drugiej ogromny niedosyt.
Od strony technicznej do filmu nie ma się co przyczepić. Kadry są bardzo ładne, praca kamery też jest bardzo dobrze przemyślana. Genialnym aspektem jest za to charakteryzacja. Javier Bardem jako Pablo wygląda znakomicie, sama kreacja tej postaci zachwyca. Kochając Pabla, nienawidząc Escobara jest filmem bardzo pięknym i przyjemnie by się go oglądało, gdyby dopracowano by fabułę i sposób przekazania informacji.
Mając na pokładzie tak wyśmienitych aktorów jak Penélope Cruz i Javier Bardem trzeba się bardzo postarać, aby w obrazie finalnym na ekranie nie było widać ich geniuszu. Twórcą tej produkcji jednak to się udało. Oboje zagrali naprawdę dobrze, stworzyli kompletne postacie, jednak czegoś zabrakło, aby można było zachwycać się grą tych dwójki genialnych aktorów. Może moja ocena spowodowana jest faktem, iż miałam wysokie oczekiwania co do całości i zwyczajnie się czepiam.
Kochając Pabla, nienawidząc Escobara to film, który może się podobać, pod warunkiem że ktoś nigdy nie poznał tej historii. Wtedy film na pewno stanie się ciekawą formą zaznajomienia się z życiorysem Escobara. W takiej sytuacji film ten może się nawet bardzo podobać i osoby wyjdą z seansu z uśmiechem na ustach. Jeżeli jednak wiecie jak toczyło się jego życie to odradzam wam oglądanie tego filmu. Dla was będzie to jedynie strata czasu i pięniędzy za bilet. Moja ocena to 5,5/10, film nie jest tragiczny i da się oglądać, ale po co?
Ocena: 5,5/10
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj