I że cię nie odpuszczę - aż do powrotu pamięci
Poznają się w niezbyt sprzyjających okolicznościach. On po nocnej imprezie, ona w pracy. On wyżywa się na niej i traktuje ją jako kolejnego służącego, ona mu się nie daje. Tak oto łączą się losy Kate (Anna Faris) i Leonardo (Eugenio Derbez). Kiedy on doznaje powypadkowej amnezji, nie wie kim jest, jak się nazywa i co tu robi, Kate postanawia to wykorzystać. Zaczyna udawać jego żonę, zabiera go do domu i swojego życia. Leonardo musi zacząć nowe życie. Zaczyna pracować na budowie, a wieczorami zamienia się w pana domu. Ku zaskoczeniu Kate, meksykański macho doskonale spełnia się w życiu rodzinnym. Oboje zaczynają tworzyć zgrany duet, który nawzajem się uzupełnia. Rodzi się pomiędzy nimi uczucie, którego Kate nigdy by nie zaplanowała. Nie zaplanowała również, że Leo tak mocno zaangażuje się w rodzine i pokocha jej córki jak swoje. Jak jednak potoczą się ich losy, kiedy Leonardo odzyska pamięć bądź dowie się prawdy?
Warto się tego dowiedzieć. Film mimo oczywistej fabuły, może pare razy zaskoczyć, a nawet wzruszyć. Ciekawy, nie dający się nudzić I że cię nie odpuszczę w pełni zadowala odbiorcę. Idąc do kina oczekujemy lekkiej komedii romantycznej, która pozwoli nam odpocząć po ciężkim dniu. Film ten spełnia właśnie takie oczekiwania.
Film utrzymany jest w naprawdę fajnym klimacie. Jest to, jakby nie patrzeć, typowa opowieść od zera do bohatera, wykonana w bardzo dobry sposób. Relacje na ekranie zbudowane są w sposób odpowiedni, a bohaterom aż chce się kibicować. Jest do duża zasługa aktorów, którzy spisali się bardzo dobrze. Anna Faris i Eugenio Derbez utworzyli bardzo zgrany duet na ekranie. Dzięki czemu nietrudno było uwierzyć w emocje, które okazywali w filmie.
Dodatkowo jest to komedia romantyczna, którą można oglądać całą rodziną. Mamy tutaj poruszany aspekt familijny, I że cię nie odpuszczę to również opowieść o ciężkim samotnym macierzyństwie, relacjach pomiędzy rodzicami a nastolatką oraz relacjami w całej rodzinie. Przy okazji oglądania lekkiego romansu, film pokazuje nam jak ważna jest rodzina.
I że cię nie odpuszczę dostaje ode mnie mocne 7/10. Podobała mi się sama historia oraz sposób jej przekazania. Film mnie rozśmieszył, wzruszył i zadziwił jednocześnie. Spodziewałam się kolejnego sztampowego amerykańskiego filmu. Ku mojemu zaskoczeniu dostajemy wyrazisty film, który nie może się nie podobać. Polecam wybrać się do kina i zapewniam, że wyjdziecie z sali z uśmiechem na twarzy i poczuciem zadowolenia.
Ocena: 7/10
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj