Sprawca tragedii na Piotrkowskiej sprzed 3 lat usłyszał wyrok
Sąd Okręgowy w Łodzi wydał wyrok skazujący na 13,5 roku pozbawienia wolności dla motorniczego, który w momencie wypadku był w stanie nietrzeźwym.
-Tragiczny wypadek - tramwaj wjeżdża na skrzyżowanie przy zamkniętym ruchu, tragiczne skutki tego wypadku i całkowita nieodpowiedzialność i bezmyślność motorniczego. Nagromadzenie okoliczności obciążających nie jest równoważone przez uprzednią niekaralność oskarżonego, częściowe przyznanie się do winy i skruchę. Skrucha ta niczego tu nie zmieni - zginęły trzy osoby, nie mówiąc o krzywdzie innych ludzi, którzy ucierpieli w wyniku wypadku. - podkreślił w uzasadnieniu wyroku sędzia Marek Surmacz.
Na przejściu dla pieszych potrącił trzy kobiety. Dwie z nich - w wieku 72 i 77 lat - zginęły na miejscu, jedną - w wieku 75 lat - w stanie ciężkim przewieziono do szpitala. Nie udało się jej uratować.
Tramwaj uderzył też w jadącego prawidłowo Opla, którego kierowca także trafił do szpitala. Po zderzeniu motorniczy zatrzymał pojazd dopiero po przejechaniu kilkuset metrów. Badanie wykazało, że kierował nim, mając w organizmie 1,4 promila alkoholu. Jak ustalono, alkohol spożywał w czasie przerwy w pracy.
-Faktycznie, kara nie jest łagodna, jednak rażąca jest nie kara lecz to, czego pan się dopuścił - zwrócił się bezpośrednio do Piotra M. sędzia Marek Surmacz - Picie alkoholu w pracy przez motorniczego tramwaju jest niedopuszczalne i lekkomyślne, dlatego kara jest jak najbardziej sprawiedliwa - podkreślił.
W 2016 roku ówcześnie oskarżony został zwolniony z aresztu ze względu na opinię biegłego. Ustalono wówczas, że mężczyzna cierpi na astmę i to jego choroba była przyczyną wypadku.
- Dzisiejszy wyrok potwierdza zasadność skierowania aktu oskarżenia i stanowiska prokuratora, że brak jest podstaw do przyjęcia, że - jak starała się wykazać obrona - oskarżony z przyczyn chorobowych stracił przytomność i dlatego nie może odpowiadać za przestępstwo ujęte w zarzutach - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj