Deadpool 2 - najbardziej kontrowersyjny bohater powraca
Wade Wilson (Ryan Reynolds), inaczej Deadpool, po wydarzeniach z pierwszej części jakby się ustatkował. Wykonuje regularną pracę oraz jest w szczęśliwym stałym związku, jednak taka sielanka nie mogła potrwać długo. Po traumatycznym przeżyciu Deadpool próbuje się zabić, jednak z marnym skutkiem. Nie mogąc zginąć, musi odnaleźć motywację do życia. Staje się nią młody chłopak o imieniu Russell (Julian Dennison), który obdarzony jest niezwykłymi umiejętnościami. Niestety chłopakowi zagraża Cable (Josh Brolin), mężczyzna z przyszłości, który chce zabić Russella i tym samym powstrzymać go przed drogą, którą by obrał. Wade postanawia za wszelką cenę chronić młodego. Tworzy specjalną grupę X-Force, która ma mu pomóc nie tylko w obronie chłopaka, ale też w zapewnieniu młodemu lepszej przyszłości.
Nowy Deadpool to ulepszona pierwsza część. Dostajemy jeszcze więcej siekani wrogów, klasycznej rozwałki i żartów. Nowa odsłona również jest o wiele lepiej napisana. Fabuła ma jakiś ciąg logiczny, bohaterowie są bardziej prawdziwi i mają prawdziwą motywację sowich czynów. Nie jest to już tylko zlepek scen akcji ze scenami humoru, ale pełen film z krwi i kości, przy czym kompletnie nie zatraca on charakteru jedynki. Nadal Deadpool jest po prostu Deadpoolem, nastolatkiem zamkniętym w ciele mężczyzny.
Otwarcie filmu to majstersztyk, kwintesencja akcji i żartu w stylu Deadpoola. Cieszę się, że twórcy utrzymali klimat jedynki, jedynie go polepszając. Podczas seansu możemy nawet zaznać kilku żartów na „wyższym poziomie”. Całość ogląda się lekko i przyjemnie. Efekty wyglądają rewelacyjne, a sceny akcji to arcydzieła.
Wszyscy aktorzy zagrali bardzo dobrze, jednak Deadpool 2 to film jednego aktora. Ryan Reynolds kradnie całe show. Jest on genialny w tej roli, aż ma się wrażenie, że nie gra, a zwyczajnie jest Deadpoolem.
Deadpool to film bardzo charakterystyczny i nie dziwię się, że wywołuje skrajne emocje. Jedni mówią, że jest za prostacki jak na bohatera Marvela, inni wręcz zachwycają się, że choć jeden bohater może brać życie na takim luzie. Nadal jest to powiew świeżości w kinie bohaterskim i oby było tak jak najdłużej. Ja jestem z tej grupy, która pokochała oryginalność Deadpoola, a druga część jedynie utwierdziła mnie w tym przekonaniu.
Jeżeli pokochaliście Deadpoola po pierwszej części, to druga spodoba Wam się jeszcze bardziej. Jeżeli jednak nie polubiliście czerwonego bohatera, to również warto pójść do kina, ponieważ jest to najzwyczajniej bardzo dobry film. Może nawet tak dobry, iż zmienicie swoje nastawienie co do tego oryginalnego bohatera. Ode mnie leci mocne 8/10, film ma małe mankamenty, jednak tak wysoka nota po prostu się należy.
Ocena: 8/10
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj